Mamo, ty ciągle gotujesz!

Pomysł założenia bloga chodził po mojej głowie od dawna. Ostatnio taka moda, więc to pewnie nic dziwnego. Dziś robiłam muffinki i stwierdziłam, że to jest ten moment. Pora zacząć prowadzić bloga kulinarnego. Powiedziałam o tym mamie: "Mamo, przecież ty ciągle gotujesz! Będziemy wrzucać zdjęcia i przepisy do internetu." Mamie spodobał się ten pomysł, bo ona po prostu kocha gotować. Ja się dopiero uczę, ale często z moich eksperymentów wychodzi coś pysznego. I tak dziś powstały muffinki z masą mascarpone. Może nie wyglądają idealnie, ale za to jak smakują!

Oto przepis:

Ciasto:

• 1,5 szklanki mąki
• 0,75 szklanki cukru
• 2 łyżki kakao
• 1 łyżeczka sody
• szczypta soli
• 0,5 szklanki wody
• 0,5 szklanki jogurtu naturalnego
• 1/3 szklanki oleju
• 1 łyżka amaretto
• żółtko

Masa:

• 125g serka mascarpone
• 2 łyżki cukru
• białko

Zaczęłam od zrobienia masy. Najpierw przy pomocy miksera wymieszałam białko i cukier(tak aby cukier się rozpuścił), potem dodałam mascarpone. Nie ubijałam masy na sztywno, ale do czasu kiedy trochę zgęstnieje. Odstawiłam.

Aby zrobić ciasto wystarczy połączyć wszystkie składniki i wymieszać mikserem.

Papierowe foremki wypełniłam ciastem na wysokość 1/3, następnie w środek włożyłam łyżkę masy i na wierzch położyłam znowu ciasto. Piekły się około pół godziny( dobrze sprawdzić wykałaczką czy są już gotowe).

Niestety po upieczeniu mascarpone uciekło ku górze, ale i tak były pyszne. Ciasto wyszło lekkie, a masa zamieniła się w delikatną piankę. Polecam wam serdecznie!