Nie wiem czemu to ciasto się tak nazywa, ale wiem jak smakuje. Uwierzcie mi, wyśmienicie. Przepis zaczerpnięty z książki 103 ciasta siostry Anastazji. To taka zmodyfikowana szarlotka. Problem tkwi w tym, że nigdy nie kończę na jednym kawałku.
Przepis:
Składniki:
Ciasto:
- 35 dag mąki
- 25 dag margaryny
- 12 dag cukru kryształu
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- 2 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Zarobić kruche ciasto. Podzielić na 3 placki i upiec w temperaturze 200-220 stopni do zarumienienia.
Masa jabłkowa:
- 2 kg jabłek lub domowa marmolada
- 2 galaretki żółte
Jabłka obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Smażyć pod przykryciem 10 minut. Dodać galaretki w proszku i dobrze wymieszać.
Masa orzechowa:
- 18 dag posiekanych orzechów
- 18 dag cukru kryształu
- 3 łyżki mleka
- 3 łyżki miodu
- 15 dag masła
Wszystkie składniki wymieszać i lekko zagotować.
Przełożenie ciasta: placek-masa jabłkowa-placek-masa jabłkowa-placek-masa orzechowa.
Jeść na drugi dzień!
też bym nie chciała kończyć na jednym kawałku, zdecydowanie
OdpowiedzUsuńO jejku ale ja lubię takie ciasta! Muszę wyprobować ten przepis :D
OdpowiedzUsuńo ale słodkosći, ja jestem zasłodzona dziś, ale z checią np. jutro bym się poczęstowała :P
OdpowiedzUsuńpysznie, oj pysznie :) wprosiłabym się na kawałek :)
OdpowiedzUsuńurocza nazwa! :D
OdpowiedzUsuńi w smaku na pewno dobre!:)
fajne jesienne ciacho!:)
OdpowiedzUsuńcoś czuję, że u mnie też na jednym kawałku by się nie skończyło :)
OdpowiedzUsuńTaki kawałeczek cicha przyda się na jutrzejszy dzień :)
OdpowiedzUsuńpycha:)
OdpowiedzUsuńTroszkę roboty przy nim jest ale na pewno warto :)
OdpowiedzUsuńwarstwy zapowiadają smakowite ciasto!
OdpowiedzUsuńBlog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Cudowne połączenia, więc musi być dobre ;)
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale! takie słodkości rzadko kończą się na jednym kawałki
OdpowiedzUsuńOoo... W moim przypadku też NA PEWNO nie skończyłoby się na jednym kawałku! Wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńależ mi ochoty narobiłaś!
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący przepis. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Musi świetnie smakować :)
OdpowiedzUsuńmniaaam <3
OdpowiedzUsuńZjadłabym...:D
OdpowiedzUsuńSłyszałam kilkakrotnie o tym cieście, ale jeszcze nigdy go nie jadłam. Jestem ciekawa, jak smakuje.
OdpowiedzUsuńwygląda zachęcająco, nie powiem :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo obiecująco :)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, ze na jednym kawałku się nie kończy :) Ja takie przekładańce z jabłkiem i orzechami mogę jeść i jeść :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie. I chyba warto zaryzykować i takie ciacho upiec, mimo tego, że podejrzewam iż całe zniknie w przeciągu pół godziny :)
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentuje, pewnie też bym na jednym kawałku nie poprzestała ;)
OdpowiedzUsuńPorywam kawałeczek:)!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za zaległości w odwiedzinach u Ciebie, ostatnio troszkę zaniedbałam zaprzyjaźnione blogi z braku czasu. Mam nadzieję, że wybaczysz mi to uchybienie.
OdpowiedzUsuńTeraz jestem i nadrabiam.
Prezentuje się znakomicie ;). Z chęcią porwałabym kawałeczek, albo dwa.